~❁~
Miłości nie kupimy za pieniądze.
Miłości nie wymusimy.
Miłość musi sama przyjść. Często robi to w najmniej oczekiwanych momentach gdy myślimy że już gorzej być nie może.
Daje ona światło w tunelu, w którym siedzimy.
Wyłania nas z koszmaru, zastępuje rzeczywistą codzienność w piękny sen.
Mątli w głowach, czasem pozytywnie, czasem negatywnie.
Ale czy ktoś odkrył kiedyś sedno tego wspaniałego uczucia?
" Każdy ma inną definicję na słowo :miłość:, lecz daleko nam od prawdziwego znaczenia tego słowa"
Bo czym jest miłość?
Czym..?
~❁~
Hermiona Granger siedziała w swoim pokoju, na wygodnym bujanym fotelu, w swoim przytulnym domku.
Czytała książkę.
Momentami ocierała spływające ciurkiem łzy, ponieważ książka wywołała u niej zmieszanie.
Gdy jej się dane zajęcie znudziło, spojrzała w okno.
Był piękny słoneczny dzień.
Wyszła na balkon, oparła się o balustradę.
Myślami odpłynęła daleko, do Freda Weasley'a, chłopaka o nieskazitelnie pięknych, brązowych oczach, w których na co dzień skakały wesołe ogniki. Miał on rude włosy i powalający na nogi uśmiech.
Nie zauważyła, gdy owy chłopak zaczął się jej podobać.
Tylko kiedy to się zaczęło?
Bądź co bądź, gdy zobaczyła go na Bożonarodzeniowym balu, w czarnym smokingu i różyczce przyczepionej do kieszonki po lewej stronie, zamarła.
Brakowało jej tylko pięknego konia, aby uciec z nim na drugi koniec świata.
Zaczął iść w jej kierunku.
Zabłysła iskierka nadzei.
Szatynka niezdarnie poprawiła włosy i szeroko się uśmiechnęła.
- Cześć. - powiedziała, gdy pojawił się obok niej.
- O, hej Hermiona. - uśmiechnął się i minął ją.
Stanął przy Angelinie, dziewczynie z którą był od dłuższego czasu.
Za każdym razem gdy wracała pamięcią to tego dnia, coś kuło ją w sercu.
Przez jeden głupi dzień, i jedną niepotrzebną chwilę, zakochała się bez pamięci, w człowieku który mijał ją za każdym razem gdy miała nadzieję na rozmowę.
Znała go, gdyż co roku przyjeżdżała na wakacje do Weasley'ów i świetnie bawiła się z nimi wraz z Harrym.
Za każdym razem bliźniacy rozweselali towarzystwo.
Hermiona ukradkiem patrzyła na chłopaka, w którym się zakochała, można powiedzieć że na ślepo i bez nadzei że ten obdarzy ją kiedykolwiek jakimkolwiek uczuciem.
A może ich drogi niegdyś się skrzyżują?
Może kiedyś.. coś powstanie z marzeń Hermiony, które były praktycznie niemożliwe?
Proszę o komentowanie.. :)